sobota, 18 lutego 2012

Sobotaaa.

Serwus Wam! ;>
Wczoraj nie pisałam, bo już nie miałam siły. Wróciłam do domu o 17 a do szkoły pojechałam na 9 -,- Nie wiem jak zdołałam tyle godzin w tej budzie przesiedzieć ;/ No ale w sumie 2 h naku*wiania w siate były! I <3 it. I aż dziwne nie mam żadnych siniaków ; o Tylko muszę zastosować kilka maści na mój bolący kciuk, i zrobić coś z szyją która nie wiem dlaczego zaczęła mnie boleć ;/ Może to przez te pady, co je wczoraj ćwiczyliśmy ;/ Niby libero powinien je umieć, i w sumie całkiem dobrze mi wychodziły, tylko walnęłam się kilka razy właśnie w szyje i ucho ;/ Poza tym pan nam dał wycisk jak nigdy. Ćwiczenie stawu skokowego, serw u punkt ( w materac :D ) kombinacje ścin itd. Powiedział, że na bloku za bardzo się nie będziemy skupiać bo jesteśmy za niskie, ale za to trzeba będzie poćwiczyć obronę. I nie ma to jak dyskusja z "trenerem" na temat związków xD Hahahaha, masakra, a Natalia to by chciała wszystko wiedzieć :D
 Nareszcie mamy weekend! Trudny tydzień za mną. Następny będzie lżejszy. Poza tym p. Wiesia zrobiła nam prezent i nie mieliśmy kilku polskich :D Już sprzątnęłam w salonie, jeszcze czeka mnie pokój. Robię pudełko na technikę ;/ Muszę jeszcze iść do sklepu, może jakieś frugo or tymbark ? :D Dziś miałam zamiar policzyć moje wszystkie kapselki, ale jak je zobaczyłam to mi się odechciało. Siedzę sama w domu z Kaśką :D Nudzi się strasznie. Pasowałoby się pouczyć.  MOŻE. 
A tymczasem bywam.
Pzdr.all:)

Mama wczoraj kupiła takie rurki kukurydziane oblewane toffi (lepsze są  z czekoladą :P) Pamiętacie je może? Bo to smak mojego dzieciństwa :)

A tu słonik z teledysku Coldplay- Paradise, bardzo pasuje do nazwy mojego bloga :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz